poniedziałek, 27 września 2010

Szablon umowy może narazić Cię na duże straty!

Szablon umowy może narazić Cię na duże straty!
Zarówno w publikacjach drukowanych, jak i w Internecie znajdziesz wzory różnorakich umów. Korzystanie z nich to obecnie standard. Czy to dobrze? Z jednej strony tak – zazwyczaj jest tam wszystko, co jest potrzebne, by umowa została prawidłowo zawarta. Korzystając z wzoru umowy zadbaj, aby szablon dopasować do konkretnej sytuacji. Gdy tego nie zrobisz, możesz ponieść tego finansowe konsekwencje!
Bardzo istotne jest czytanie szablonów umów, które na co dzień podpisujesz. Świadczą o tym 3 przypadki, z którymi miałem do czynienia w tym tygodniu:

1. W pierwszej sprawie otrzymałem do analizy umowę, która została przygotowana przez prawnika i była przez spółkę zawierana „na co dzień”. Zostałem poproszony o ocenę propozycji postanowienia, którego dodanie zaproponowała druga strona. Na wszelki wypadek przeczytałem całość i dowiedziałem się, że: „W przypadku opóźnienia z zapłatą Dostawcy należy się kara umowna w wysokości 10.000 zł, za każdy rozpoczęty tydzień opóźnienia”. Takie zapis taki jest oczywiście nieważny, bo karę umowną można nałożyć tylko w przypadku świadczeń niepieniężnych.

2. Druga sytuacja to „klasyk” dotyczący umowy spółki z o.o. – jeden z udziałowców sprzedał swoje udziały w spółce z naruszeniem „prawa pierwszeństwa” pozostałych. To w zasadzie sytuacja klarowana i łatwo można byłoby doprowadzić do uznania tej transakcji za bezskuteczną wobec pozostałych wspólników gdyby nie fakt, iż zapis w umowie spółki brzmiał: „W przypadku zbycia udziałów wspólnikom przysługuje prawo pierwszeństwa”. Tymczasem przepisy nie posługują się pojęciem „pierwszeństwa” (jeśli nie liczyć tak „odległych” regulacji, jak np. ustawa o gospodarce nieruchomościami), ale można w nich znaleźć instytucję „pierwokupu”. Należy więc wpisać w umowie spółki: „W przypadku zbycia udziałów wspólnikom przysługuje prawo pierwokupu w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego” i sprawa jest jasna, podczas gdy w opisanej sytuacji wszystko będzie zależało od oceny sądu…

3. Trzecia sytuacja również często występuje w spółkach. Znalazłem w umowie zapis o obowiązku zachowania tajemnicy w zakresie czynności objętych zwykłą umową cywilnoprawną, ale bez zabezpieczenia go karą umowną. Po co umieszczać takie postanowienie? No cóż, najwyraźniej ten, kto je wprowadził uznał, że zamiast pójść prostą drogą i wykazać tylko naruszenie tajemnicy, lepiej jest, by uzyskać odszkodowanie, toczyć wieloletni proces, w którym trzeba udowodnić wysokość szkody, jaką spółka poniosła z tego tytułu…

Takie przykłady można mnożyć, niestety… Przed podpisaniem jakiegokolwiek dokumentu dokładnie się z nim zapoznaj – wiem, że często nie ma na to czasu, że są ważniejsze sprawy, ale pamiętaj, że takie błędy lubią się mścić!

Więcej o tym, jakie zapisy w umowach warto stosować, a jakich unikać, przeczytasz w aktualizacjach poradnika „Doradca Prezesa spółki z o.o.”

Brak komentarzy:

FACEBOOK